poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Teoria Wszystkiego - Rozdział 1

                                                                      Natalia
6.30
Kwietniowy ranek . Powrót do szkoły po przerwie wielkanocnej . Jest przyjemnie ciepło , a słońce ogrzewa moją bladą twarz . Byłoby idealnie gdyby nie dwie rzeczy : jest poniedziałek i jak zwykle jestem spóźniona na autobus . Na szczęście udało mi się go dogonić .
Po otrzymaniu bury od kierowcy nareszcie usiadłam i uspokoiłam oddech .
Nie ma co , dobrze się zapowiada dzisiejszy dzień .
Moje liceum znajduje się jakiś kilometr od parku . Budynek był siedzibą szpitala wojennego .
Wielki , w kształcie litery H wygląda majestatycznie i prawdę mówiąc , trochę jak więzienie .
Każdy jego fragment nadgryziony jest zębem czasu , jednak ma swój urok .
Dojeżdżanie do miasta ma swoje zalety - nigdy nie jestem spóźniona na lekcję . Pierwszą dziś jest język polski . Usiadłam w ławce z Sarą , moją najlepszą przyjaciółką . Polubiłyśmy się od pierwszego dnia . Ona : uśmiechnięta i przebojowa , ja - przerażona i nieśmiała . Obydwie mamy brązowe oczy , lecz ja mam czarne włosy i jasną karnację . Sara ma blond włosy i zawsze sprawia wrażenie , jakby dopiero co wróciła z plaży .  Kiedy pani Wróblewska wezwała do odpowiedzi pierwszego nieszczęśnika , Sara szepnęła do mnie :
- Ej , Nati słyszałaś newsa?
-Co ? O co znowu chodzi ? Jak zwykle dowiaduję się ostatnia - mruczę z wyrzutem.
- Nie marudź ! Od dwóch tygodni chodzą plotki , że do naszego rocznika ma dołączyć jakiś chłopak.
Podobno przystojny...kto wie , może nie ma dziewczyny..
-Taa może jeszcze trafi akurat do naszej klasy ? O czym ty marzysz ? W tej szkole jest pięć klas naszego rocznika . Poza tym nie wiadomo nawet czy ten news to prawda.- dodałam z przekąsem.
- Pesymistyczna jak zawsze . Wyobraź sobie , że to prawda . Na godzinie wychowawczej ten chłopak ma przyjść , przedstawić się , zapoznać ze szkołą i tak dalej. Zastanowi się , która klasa odpowiada mu najbardziej , i do tej dołączy . Taki ma układ z panią dyrektor - z dumą oświadcza Sara.
- Prędzej piekło zamarznie ! Skąd ty to wiesz ?
- Nie znoszę Agaty , ale jej mama to przyjaciółka dyrektorki i sprawa się wydała . To miał być sekret , no ale znasz ją . E tam , najważniejsze to sprawić , żeby ten koleś chciał zostać z nami .
Nie mogłam pohamować śmiechu . Kocham Sarę jak siostrę , ale jej zbytni optymizm sprawia , że zbyt często trzeba ją ściągać na ziemię .Słysząc mój chichot pani Wróblewska zagrzmiała :
- Natalia , a tobie czemu tak wesoło ? Może chciałabyś pomóc koledze ? Biedny Grzesiek nadal stał pod tablicą .
- Przepraszam pani profesor , to już się więcej nie powtórzy .
No i Grzesiek dostał jedynkę.
Na przerwie wszystkie klasy pierwsze dyskutowały o nowym uczniu . Miałam tego po dziurki w nosie . Co mnie obchodzi jakiś idiota ? Dobrze że kolejną lekcją była akurat godzina wychowawcza .
Nareszcie ta sprawa się rozwiąże.


                                                               ***


Na razie to tyle :) Pisać , czy się podobało ♥