piątek, 24 kwietnia 2015

Teoria Wszystkiego - Rozdział 5



                                                                    Natalia
Od tamtej rozmowy każdy dzień mijał podobnie : razem wychodziliśmy do szkoły , ćwiczyliśmy na siłowni , uczyliśmy się po lekcjach , rozmawialiśmy godzinami przez telefon.  Kuba stał się moim najlepszym przyjacielem. Wzajemnie się uzupełnialiśmy. Nawet nie zauważyłam kiedy się od niego uzależniłam. Spędzając z nim każdą wolną chwilę czułam się wyjątkowa , szczęśliwa i kochana. Kiedy go nie było..doskwierało mi uczucie osamotnienia i ogromnej pustki ( co mnie zdziwiło).
W międzyczasie zaprzyjaźniłam się z Kingą. Oprócz tego że jest szczupła i bardzo ładna , ma takich znajomych , którzy są w stanie obrobić tyłek nawet ,,twojej starej'' i znajomym twoich znajomych. Lubię jej poczucie humoru i cięty język.
Tak mijały dni..treningi , nauka , spotkania z Kingą ( która stała się moją najlepszą przyjaciółką , razem z Kubą ) . Czas leciał tak szybko , że ani się obejrzałam , nastał maj. Piękny , słodki maj.
Uważam , że ten miesiąc jest romantyczniejszy niż jakiekolwiek Walentynki. 
Wszystko osiąga stadium pełnego rozkwitu . 
Uczniowie myślą o wakacjach..nauczyciele jeszcze bardziej! Ci odważniejsi wolą wagary..
 Aż pewnego dnia ....stało się coś , co już na zawsze odmieniło moje życie.
Dla wszystkich był to typowy , majowy wtorek. Dla wszystkich Kuba był szkolnym kolegą , dla nauczycieli łobuzem i chuliganem. Jednak tego dnia po raz pierwszy spojrzałam na niego zupełnie inaczej...oczami zadurzonej dziewczyny. Jak to możliwe że dopiero teraz do mnie dotarło , ile on dla mnie znaczy? Jest przy mnie zawsze , gotowy pomóc i obronić. Strażnik moich sekretów ....właściciel mojego serca? Błagam , tylko nie to! To oznacza tylko jedno : cierpienie. 
Niewyobrażalne
Niemal namacalne..
Tylko..chyba jest za późno.
Kocham go. Jestem tego pewna niemal w stu procentach. Co teraz? Na pewno mu tego nie wyjawię.
Zrobię , jedyne co uważam za słuszne. Usiądę sobie i poczekam aż mi przejdzie. 
To nie ma prawa bytu! 
Tylko , że  to jest silniejsze ode mnie..codziennie z nim rozmawiam , spędzam wolny czas , uczę się.
Rozwiązanie jest jedno - ignorancja. 
Tylko tak pozbędę się tego idiotycznego uczucia.
Miłość jest dla słabych. A ja należę do ludzi silnych.
Choćby nie wiem ile to kosztowało : wyrzucę go ze swojego życia.